W połowie września stołeczny dodatek „Gazety Wyborczej” poprosił o uwagi czytelników dotyczące oficjalnie zgłoszonej kandydatury Warszawy do tytułu zielonej stolicy Europy.

Trochę jeszcze do tego potrzeba, chociaż jest względnie lepiej, ale nawet artykuł w dzisiejszej „Stołecznej” (blisko 1,8 tys. zachorowań na choroby układu oddechowego i 350 śmierci na nowotwór płuc rocznie TYLKO Z POWODU zanieczyszczenia powietrza w Warszawie pyłami!) wskazuje na konieczność NATYCHMIASTOWYCH zmian.

  1. Walka z zanieczyszczeniem powietrza: priorytetem powinno być wycofywanie autobusów spalinowych w ogóle – na rzecz tańszych i czystszych w użytkowaniu autobusów elektrycznych (wymaga to inwestycji), oraz tramwajów i trolejbusów (Puławska?).
  1. Powietrze zanieczyszczają także piece węglowe (czasem przy głównych miejscach Warszawy) oraz dym papierosowy (szczególnie odczuwalne jest to przy dojściach do przystanków i wejściach/wyjściach z metra, szpitali, i wszelkich instytucji publicznych.

Rozwiązaniem, które może i powinno jak najszybciej wprowadzić miasto – jest zdefiniowanie granic przystanku (teoretycznie na przystankach obowiązuje zakaz palenia, ale powszechnie za przystanek uznawana jest wyłącznie wiata przystankowa, palacze stoją czasem bezpośrednio przy niej, dym papierosowy z rakotwórczymi substancjami jest obecny wszędzie), tak, aby objęło to faktyczny teren przystanku (10 metrów od znaku oznaczającego przystanek we wszystkich kierunkach – aby wykluczyć swobodne interpretacje (jak obecnie – z wiatą przystankową).

Przystankiem powinny być także schody prowadzące do/ze stacji metra, oraz stacje Veturilo. Dobrze byłoby ten zakaz palenia rozszerzyć na chodniki w ogóle – ale obawiam się, że może to być trudne (tu widzę możliwości dla przyszłego parlamentu – całkowity zakaz palenia w przestrzeni publicznej poza wyznaczonymi do tego strefami – czyli odwrócenie sytuacji dzisiejszej: tam, gdzie nie ma zgody na palenie – domyślnie obowiązuje zakaz palenia).

  1. Wprowadzenie w wybranych miejscach Warszawy – do przetestowania i wprowadzenia na większą skalę w przypadku powodzenia – sygnalizacji świetlnej opartej o fotokomórki, zarówno dla pieszych, jak dla samochodów. Rozwiązanie to jest z powodzeniem stosowane w Poznaniu, kiedy próbowałem zaproponować je do głosowania w ramach budżetu partycypacyjnego – przy SP nr 107, gdzie środowisko lokalne od dawna domaga się wprowadzenia świateł – główny Inżynier Ruchu zaprotestował przeciw temu rozwiązaniu, wskazując na odgórne rozporządzenia (tymczasem w Poznaniu to rozwiązanie funkcjonuje!).
  1. Udostępnić wszystkim za darmo mapę z aktualnymi pozycjami pojazdów komunikacji miejskiej (jak to ma miejsce np. we Wrocławiu). Pozwoli to poruszającym się komunikacją publiczną lepiej zaplanować podróż, omijać korki, itp. – Mapa taka istnieje, jest używana w ZTM, dlaczego nie można jej udostępnić wszystkim?…